Koronawirus to jeden z najgorętszych tematów w ostatnim czasie, którego negatywne skutki odczuło wiele firm. Które branże ucierpiały najbardziej z powodu COVID-19 i odnotowały największe straty finansowe? Czy skutki pandemii da się odbudować?
Niestety przez światową pandemię COVID-19 wiele polskich przedsiębiorstw zostało zawieszonych lub całkowicie zniknęły z rynku. Dane te wynikają ze statystyk prowadzonych przez bazy firm, które na bieżąco śledzą statusy poszczególnych działalności gospodarczych. Szczegółowa analiza została przygotowana na podstawie marca i kwietnia, czyli miesięcy, które zdecydowanie były najtrudniejsze ekonomicznie. Koronawirus sprawił, że najbardziej ucierpiały przede wszystkim branże: transportowa, turystyczna i hotelarska, a także związana z kulturą i sztuką. Tuż za nimi znajdują się branże edukacyjne oraz działalności związane ze sportem. Z równie poważnymi problemami dotyczącymi utrzymania się na rynku borykają się fizjoterapeuci, kosmetolodzy, fryzjerzy, a także restauratorzy. Najmniej zamknięć firm odnotowano w branży dentystycznej. Skutki spowodowane kryzysem epidemiologicznym są fatalne i w większości przypadków nie do odratowania.
Większość Polaków z powodu koronawirusa została zmuszona do pozostania w domach, a ich praca przeszła na tryb zdalny. W efekcie tych zmian niektóre gałęzie gospodarki mocno ucierpiały, w szczególności te, w których konieczny był bezpośredni kontakt z klientem. Dotyczy to między innymi usług życia codziennego, w tym salonów piękności czy barów i restauracji, które przez ten okres miały możliwość świadczenia swoich usług jedynie na wynos. Dodatkowo wiele osób nawet nie myślało o podróżach, gdyż właściwie były one niemożliwe, przez co zdecydowanie ucierpiały branża turystyczna i hotelarska, które zostały jednocześnie narażone na ogromne straty finansowe. Zamknięcie galerii handlowych również miało niekorzystny wpływ na sprzedaż różnego rodzaju produktów, gdyż całe działania skupiały się jedynie na transakcjach internetowych.
Jeśli chodzi o prowadzenie i utrzymanie biznesu na rynku w dobie COVID-19, wiele zależy od sytuacji finansowej danej firmy przed pandemią oraz czasu trwania ewentualnego zawieszenia. Dodatkowym czynnikiem jest poziom dotkliwości kryzysu dla danej branży oraz kwestia tego, czy po zniesieniu przeciwepidemicznych ograniczeń przedsiębiorstwo będzie mogło od razu do poprzedniego stanu, czy jednak skutki COVID-19 będą nadal odczuwane.
Warto również zwrócić uwagę na jednoosobowe działalności gospodarcze, które często mają znacznie niższe koszty utrzymania, jednak ich powrót do kondycji sprzed epidemii może być równie trudny, co w przypadku dużych przedsiębiorstw. Wedle badań przeprowadzonych w kwietniu wśród samozatrudnionych wynika, że aż 46,2% osób nie potrafi określić, czy sytuacja ich firmy wróci do normy. Drugie miejsce (30,8%) stanowią przedsiębiorcy, którzy zgodnie twierdzą, że ich biznes wróci do stanu sprzed pandemii dopiero po okresie wakacyjnym, a jedynie 23% badanych jest przekonanych, że ich działalność powróci do normalności jeszcze w wakacje.
Aktualnie możemy spotkać się z wieloma scenariuszami dotyczącymi tego, czego można się spodziewać w dalszej perspektywie. Wedle optymistycznych wiadomości gospodarka wróci do normy tuż po wyciszeniu pandemii i od razu zacznie działać na wysokich obrotach. Część branży może liczyć na szybkie odrodzenie się, ze względu na oszczędności prowadzone przez konsumentów w czasie najbardziej kryzysowych tygodni, gdy dokonywano tylko niezbędnych zakupów. Taki obrót sprawy pozwoli wielu firmom nadrobić straty z poprzednich miesięcy.
Mniej optymistycznym scenariuszem jest utrzymanie wysokiego ryzyka nawrotu pandemii, przez co recesja będzie bardzo głęboka i długotrwała, a wzrost zadłużeń firmowych będzie na tyle duży, że pojawi się obawa o wypłacalność podmiotów gospodarczych. Sporo przedsiębiorców może uczyć się na błędach i lepiej przygotować na taką sytuację, jednak nie wszyscy.
Najbardziej negatywny scenariusz mówi o ogromnym kryzysie gospodarczym, który przyniesie gigantyczne straty, z którymi ciężko będzie się uporać, przez co będzie się on stale pogłębiał i kolejne firmy będą zmuszone do zniknięcia z rynku. Na tę chwilę trudno przewidzieć, która hipoteza jest najbardziej realistyczna. Nie zapominajmy bowiem o tym, że aktualnie pandemia nadal panuje w wielu krajach, a jej rozwój może być zupełnie nieprzewidywalny.
Zdjęcie główne artykułu: źródło: Designed by Freepik