Rachunki za prąd są dotkliwe nie tylko dla gospodarstw domowych, ale także małych firm i wielkich przedsiębiorstw. W związku z tym szukają one alternatyw, a najpopularniejsza z nich to fotowoltaika.
Agencja Rynku Energii opublikowała wyniki badań, według których w 2020 roku udział węgla w miksie energetycznym spadł do niskiego poziomu 70 proc. Rośnie natomiast energia pozyskiwana z gazu, wiatru i fotowoltaiki. Wciąż jednak najpopularniejszych źródłem energii pozostaje węgiel. Ceny surowca i uprawnień do emisji dwutlenku węgla rosną, a to z kolei wpływa na wzrost cen prądu. Dotyczy to nie tylko gospodarstw domowych, ale także firm.
Niektóre firmy konsumują mniej energii w trakcie pandemii, chociażby dlatego że niektóre biura stoją puste. Coraz więcej osób pracuje z domu, więc korzysta z domowego sprzętu i prądu w godzinach pracy. W związku z tym część rachunku, która miałaby być płacona przez firmy, jest płacona przez osoby indywidualne. Widzimy na naszym portalu coraz więcej osób indywidualnych, które szukają sposobów, by zaoszczędzić pieniądze na rachunku za prąd. Robią to różnymi sposobami: zmianą sprzedawcy prądu albo też np. decydując się na instalację fotowoltaiczną
– mówi agencji Newseria Biznes Emmanuel Lickel-Skiba, założyciel portalu DobryPrad.pl, który umożliwia porównywanie ofert sprzedawców prądu i instalacji fotowoltaicznych.
Kolejnym z nich jest trend przechodzenia na energię odnawialną. Okazuje się, że przedsiębiorcy mają sporą wiedzę na ten temat, jednak nadal w praktyce inwestycje w odnawialne źródła energii nie są tak popularne. Świadczą o tym ubiegłoroczne badania EFL „Zielona Energia w MŚP. Pod lupą” – 7 na 10 zarządzających firmą deklaruje dużą albo bardzo dużą wiedzę na temat odnawialnych źródeł energii, a korzysta z nich zaledwie… 5 procent. Mimo wszystko, w planach wielu przedsiębiorstw pojawia się wprowadzenie takiego rozwiązania. Najpopularniejsza jest fotowoltaika, energia słoneczna, wiatrowa oraz pompy ciepła.
Zdjęcie główne artykułu: źródło: Designed by Freepik
Źródło: Materiały prasowe