Ekologia

System zielonych certyfikatów – na czym polega?

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis
System zielonych certyfikatów – na czym polega?

Odnawialne źródła energii mają pomóc chronić planetę. W tym celu rządy krajów starają się wspierać montaż i użytkowanie OZE. Jednym ze sposobów wsparcia są zielone certyfikaty.

Przemysł oparty na węglu i ropie naftowej powoli przechodzi do lamusa. Były to świetne źródła energii dla rozwinięcia się przemysłu, rozwoju technologii i poprawy komfortu życia. Jednakże z każdym kolejnym rokiem problem paliw kopalnych staje się coraz bardziej palący. Każdy z nas  przyczynia się do pogorszenia stanu naszej planety, wykorzystując prąd, który w dużej części jest produkowany z węgla. Wiadome jest, że nie możemy sobie pozwolić na takie działania, jeśli zależy nam na dalszym prężnym rozwoju przy zachowaniu natury w stanie, jaki do tej pory znamy.

Problem ten znakomicie może zostać rozwiązany poprzez wykorzystanie tego, co nas otacza i jest odnawialne. Dlatego coraz więcej domostw i firm zaczyna przechodzić na energię ze słońca, wiatru, wody, biomasy czy geotermii. Dodatkową zaletą używania „czystego” prądu jest możliwość zmniejszenia rachunków za prąd, a nawet zniwelowania ich praktycznie do zera. Rządy poprzez różne narzędzia starają się nas mobilizować do montowania instalacji odnawialnych źródeł energii. Jednym ze sposobów zachęcania do przejścia na zieloną energię jest zielony certyfikat.

Czym są zielone certyfikaty

Zielone certyfikaty to cyfrowe świadectwa pochodzenia, które potwierdzają, że wytworzona energia elektryczna pochodzi z odnawialnych źródeł energii, na przykład przez panele fotowoltaiczne. System zielonych certyfikatów został wprowadzony w Polsce 1 października 2005 roku i jest wydawany przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Certyfikaty wydawane są producentowi za każdą wytworzoną jednostkę energii, czyli za każdą 1 kWh. Takie certyfikaty pozwalają wytwórcom na dodatkowy zarobek, ponieważ podlegają one odsprzedaży na Towarowej Giełdzie Energetyki. 

Cenę zielonego certyfikatu ustala prezes Urzędu Regulacji Energetyki i jest ona bezpośrednio związana z wysokością opłaty zastępczej, która podawana jest do wiadomości publicznej 31 marca każdego roku. Aktualną cenę zielonego certyfikatu można sprawdzać na stronie: 

System zielonych certyfikatów obowiązuje instalacje OZE, które rozpoczęły sprzedaż prądu przed nowelizacją ustawy w 2015 roku. Po tym terminie każdego sprzedawcę czystego prądu obowiązuje system aukcyjny, który coraz chętniej wybierany jest przez elektrownie i powoli wypiera certyfikaty.

Zakłady energetyczne zobowiązane są do wykazania odpowiedniego udziału energii elektrycznej z Odnawialnych Źródeł Energii, które zostały dostarczone do odbiorców. W celu spełnienia tego obowiązku zakłady energetyczne mogą kupować energię pozyskaną z OZE bezpośrednio od producentów lub nabyć zielone certyfikaty na giełdzie. 

Opłaty zastępcze i kary wcale nie są takie złe

W przypadku, kiedy zakład energetyczny nie wykaże się odpowiednią ilością zielonych certyfikatów, ma obowiązek uiszczenia opłaty zastępczej. Jeśli zdarzy się, że opłata zastępcza również nie zostanie opłacona, to zakładowi energetycznemu grożą kary. 

Wszystkie opłaty uiszczane w ramach zielonych certyfikatów trafiają do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest to bardzo ważne źródło finansowania projektów związanych z Odnawialnymi Źródłami Energii. Jeśli więc zakład energetyczny nie spełni wymagań i będzie zmuszony do zapłacenia wyższej sumy, to jednocześnie zwiększa wsparcie dla rozwoju OZE.

Skąd wzięły się zielone certyfikaty?

Proekologiczne działania Unii Europejskiej zobowiązują kraje członkowskie do działań, które mają za zadanie wspierać ekologię. Polska również musiała podporządkować się europejskiej ustawie o Prawie Energetycznym. Właśnie w tym celu powstały zielone certyfikaty. 

Polskie zakłady energetyczne muszą wykazywać odpowiedni bilans energetyczny. W roku 2020 bilans zielonej energii miał wynosić 15% całej produkcji prądu, jednakże nie udało się go zrealizować.

Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*