Katastrofa ekologiczna na Odrze jest tragedią uderzającą w cały ekosystem. W przyrodzie wszystko jest ze sobą powiązane – środowisko, wszystkie ogniwa łańcucha pokarmowego i ludzie. Silne zanieczyszczenie jednej z głównych polskich rzek wpłynęło nie tylko na zwierzęta żyjące w wodzie i jej bliskim sąsiedztwie, lecz także pośrednio na różne biznesy.
Pierwsze doniesienia o katastrofalnej sytuacji na Odrze pojawiły się, gdy wędkarze zaczęli wyławiać z rzeki coraz większe ilości śniętych ryb. Zaniepokojeni takim stanem rzeczy zgłaszali do odpowiednich organów, że na Odrze dzieje się coś potencjalnie niebezpiecznego. Z czasem sytuacja zaczęła się pogarszać, a do umierających ryb dołączyły inne zwierzęta wodne oraz fauna ekosystemów przyrzecznych. Krytyczny stan zanieczyszczenia rzeki spowodował śmierć milionów zwierząt należących do różnych gatunków.
Instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo zajęły się diagnozowaniem problemu, przy okazji nawołując do unikania jakiegokolwiek kontaktu z wodą z Odry oraz ze zwierzętami, które w niej żyją. Zabroniono połowów ryb i kategorycznie przestrzegano przed spożywaniem ich mięsa, pojawiły się zakazy kąpieli i pobierania wody. Restrykcje zastosowano nie tylko wobec ludzi, lecz także zwierząt domowych, ponieważ pojawiły się doniesienia o psach poważnie chorujących po kąpieli w zanieczyszczonej rzece. Stan fizykochemiczny wody sparaliżował życie osób mieszkających w sąsiedztwie rzeki oraz biznesy z nią związane.
Ludzie przerażeni skutkami katastrofy ekologicznej zaczęli odwoływać wyjazdy, które planowali spędzić nad Odrą. Przewoźnicy i właściciele hoteli ponieśli spore straty przez odwołane rezerwacje oraz zupełny brak napływu nowych gości. Przedsiębiorcy posiadający biznesy związane z Odrą oraz jej bezpośrednim otoczeniem stanęli w obliczu bardzo ciężkiej sytuacji. Cios został wymierzony nie tylko w miejsca oferujące noclegi, lecz także w branżę sportowo-rekreacyjną oraz gastronomiczną.
Sport i rekreacja związane z Odrą są biznesami z reguły przynoszącymi zyski, a w sezonie letnim wypożyczalnie kajaków, rowerków wodnych i innego sprzętu sportowego prężnie działają na całej długości wybrzeża rzeki. W związku z zakazem kąpieli i odradzaniem zbliżania się do wody ludzie przestali wypożyczać sprzęt, a przedsiębiorcy zostali bez źródła dochodu. Podobna sytuacja spotkała sektor gastronomiczny, a szczególnie smażalnie ryb. Dostawy ryb z Odry zostały wstrzymane, a ludzie z obawy przed zachorowaniem zaprzestali spożywania posiłków w okolicznych restauracjach, nawet jeżeli ryby nie pochodziły z zanieczyszczonej rzeki.
Katastrofa ekologiczna na Odrze wielu przedsiębiorcom pokazała, że należy spodziewać się niespodziewanego. W szczycie sezonu zostali pozbawieni źródła dochodu z powodu zupełnie niezależnego od nich i niemożliwego do przewidzenia. Jeżeli z tej przykrej dla wszystkich i tragicznej w skutkach dla ekosystemu sytuacji możemy wyciągnąć jakieś lekcje, to przede wszystkim należy zapoznać się dokładnie z prawami, jakie przysługują przedsiębiorcom. Szybkie i skrupulatne wypełnienie wniosków o odszkodowanie może być w niektórych momentach jedynym sposobem na ratunek biznesu. Warto się też zastanowić nad rozszerzeniem zakresu oferowanych usług, aby nie były związane z jednym czynnikiem, na którego stałość, jak widać, nie można liczyć.
Zdj. główne: Dave Hoefler/unsplash.com
