Polski rząd właśnie w gazie upatrywał alternatywę dla węgla. Inwestycje mające na celu redukcję, CO2 mają pomóc w zazielenieniu polskiej energetyki. Jednak eksperci twierdzą, że wybór gazu jest błędem.
Polityka energetyczna Polski zakłada, że do 2040 roku będzie się opierać na paliwach gazowych. Do 2049 roku mają zostać wygaszone wszystkie kopalnie węgla, tak zakłada umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa. Gaz ziemny jako alternatywa dla węgla wydawał się naturalnym wyborem. Jednak, wsłuchując się w głosy z Unii Europejskiej, może się okazać, że jest to błąd.
Specjaliści mówią jasno: po 2030 roku gaz będzie na cenzurowanym, tak jak w tej chwili węgiel. Warto więc myśleć nie tyle o budowie nowej infrastruktury gazowej, ile o przejściu części elektrowni węglowych na zasilanie gazowe. Obawiam się jednak, że Polska nie jest za bardzo przygotowana do tego, żeby wejść w gaz jako paliwo przejściowe – mówi agencji Newseria Biznes Jerzy Marek Nowakowski.
Coraz częściej słychać głosy, że Unia Europejska będzie się starała odchodzić od tego paliwa. O tym, że należy je brać na poważnie, świadczy też reakcja Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który nie będzie finansował projektów gazowych po 2021 roku. Czy czeka nas kolejna rewolucja energetyczna w kraju? Trudno to stwierdzić jednoznacznie, jednak warto kierunkować politykę w kierunku ekologicznych źródeł energii.
Źródło: newseria.pl
Zdjęcie główne artykułu:
